sobota, 6 października 2012

Rozdział ósmy ♥

* Z perspektywy Shericka'i *

Nareszcie poszli na górę. Mogę zostać sam na sam z Zayn'em.
- Chcesz coś do picia? - zadaję pierwsze pytanie jakie mi przychodzi do głowy, aby nie siedzieć w ciszy.
- Kawę poproszę. - mówi z uśmiechem.
Wstaję i spokojnie idę do naszej dużej kuchni. Wstawiam wodę, a po chwili wracam do salonu z dwoma parującymi kubkami.
Pijemy w milczeniu.
- A jak właściwie się znalazłeś u nas w szkole jako praktykant? - postanawiam przerwać ciszę.
- Razem z Harry'm pomyśleliśmy, że fajnie będzie się oderwać od tłumów fanek i poczuć jak normalni ludzie. Nie, że mamy dosyć naszych Directioners, ale po prostu chcemy się trochę oderwać. - odpowiada. - Nie gadajmy o szkole. Harry i Novlene pewnie się świetnie bawią, a my tak drętwo... Zatańczysz?
Przez chwilę nie wiem, co powiedzieć, ale podchodzę do radia i włączam Debussy'ego.
Śmieję się pod nosem i podchodzę do chłopaka. Zastanawiam się jak zareaguje na ten utwór. On zamiast protestować chwyta moją rękę, drugą kładzie na mojej talii i przysuwa mnie do siebie. Nagle słyszę dźwięk skrzypiec. No jasne. I co jeszcze?! Ja tu się staram, a Nov popisuje się przed Harry'm. Odrywam się od Zayn'a i biegnę do jej pokoju. Wpadam wściekła i na nią wrzeszczę, ale zanim się gryzę w język łapię gafę i cała czerwona uciekłam na dół.
- Pójdziemy się przejść? - pytam.
- No nie wiem. Chcesz chodzić w ciemnościach, w otoczeniu moich fanek? Uwierz, że to nic fajnego. - wzdycha i opada na kanapę.
Wyciągam płytę i rzucam na podłogę. Siadam obok niej w mojej ulubionej pozycji - siadzie płotkarskim.
- To, co robimy?
- Nie wiem, może już pójdziemy z Harry'm? - powoli i nie chętnie podnosi się z siedzenia. - Jutro przecież szkoła.
- E tam szkoła. To i tak ostatni tydzień przed wakacjami. Obie kończymy szkołę, więc możemy to olać. - wyszeptuję.
- Ale my idziemy do pracy.
- Mówiłeś, że zrezygnujesz. - przechytrzam go.
- No fakt. To zostaję. - śmieje się.
Słyszę kroki na schodach i śmiechy.
- Zayn! Zostajemy tu. - mówi Harry i siada na podłodze razem z Novlene.
Mulat patrzy na niego chwilę i kiwa głową. Telepatia? Nie chcę wiedzieć.
- Oglądamy horror? - pyta podekscytowana Nov.
- Nie. - odpowiadam szorstko. 
Nienawidzę horrorów. Komedie romantyczne są znacznie lepsze.
- To może butelka? - rzuca hasło Harry.
- Jestem za. - śmieje się Zayn.
- Popieram. - dodaje Novlene, ale pewnie tylko dlatego, że gramy bez granic, a ona to kocha.
- No dobra już zgadzam się. - dokładam.
Nov idzie w poskokach do kuchni i przynosi butelkę po małym Frugo. Wszyscy siadamy w kółku na podłodze. Mam tylko nadzieję, że długo na mnie nie wypadnie.


+ Nareszcie udało mi się wygospodarować trochę czasu :D. Wczoraj w nocy była wielka wichura i nie miałam prądu, a mój laptop się rozładował T_T. Teraz jestem podłączona do sąsiadów i się jaram xD. Jutro chyba będzie prąd, więc jest szansa na następny rozdział :D.

2 komentarze: