piątek, 28 września 2012

Rozdział szósty ♥

* Z perspektywy Shericka'i *

Podekscytowana wpadam do domu, a zaraz za mną Novlene. Wyczuwam, że się nie cieszy na moje spotkanie z Zayn'em. Może on przyprowadzi Harry'ego? Albo Harry to robi specjalnie żeby zrobić jej niespodziankę? Hmm... trzeba mieć nadzieję. Kładę torbę w pokoju i zaczynam sprzątać cały dom.
- Nov! Pomożesz mi?! - krzyczę na cały dom, aby usłyszała w swoim pokoju.
- Nie!!! - słyszę w odpowiedzi.
Nie jestem na nią zła. Raz mi we wszystkim pomaga, a nawet robi coś za mnie, ale ma takie dni kiedy zamyka się u siebie i ma wszystko gdzieś. Dochodzi siedemnasta kiedy dom jest ogarnięty, a w piekarniku pieką się muffinki czekoladowe. Biegnę na górę i ubieram rurki, a do tego żółtą bokserkę. Układam jakoś włosy i walę do drzwi Nov.
- Co chcesz? - słyszę, ale w jej głosie nie wyczuwam sympatii.
- Chodź na dół. Może Zayn zabierze ze sobą Harry'ego. Są kumplami... - mówię z twarzą przyłożoną do drzwi. Po chwili się otwierają, a ja ląduję w jej objęciach.
- Tak myślisz? - pyta.
- No jasne. - śmieję się. - A teraz się ogarnij.
Idę do salonu, a po kilkunastu minutach widzę Novlene w mojej kremowej bluzce, sweterku w kropki, brązowych szortach i okularach "kujonkach".
- Wow. - mówię, a ona się rumieni.
Słyszę dzwonek do drzwi. Poprawiam włosy i biegnę otworzyć.
- Lekcje odrobione? - pyta Zayn i podaje mi czerwoną różę.
- Jeszcze nie profesorze. - śmieję się i zapraszam go do środka. Zamykam drzwi, ale czuję opór.
- A matematyka Nov? - melodyjny głos należy do Harry'ego, który zasłonił twarz bukietem białych tulipanów.
- I kto miał rację? - odwracam się do Novlene.
Nie odpowiada mi, bo zajmuje się już swoim Harry'm. Uśmiecham się pod nosem i siadam na kanapie obok reszty.
- A to nie powinno być tak, że pomiędzy uczniami, a nauczycielami nie może być żadnej więzi? - pytam Zayn'a jednocześnie patrząc na Novlene, która siedzi prawie na kolanach Hazzy, a on obejmuje ją ramieniem.
- Ale my nie jesteśmy nauczycielami. - śmieje się Loczek. - My tylko praktykujemy.
- No własnie. - dodaje Zayn. - W każdej chwili możemy zrezygnować i znów robić, co nam się tylko podoba. I własnie chyba zrezygnuję. - całuje mnie w policzek.
Nie wiem jak zareagować, więc tylko się uśmiecham. Coś czuję, że zapowiada się ciekawy wieczór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz