czwartek, 27 września 2012

Rozdział piąty ♥

* Z perspektywy Novlene *

Jeju jak ja się boję. Teraz dopiero zdaję sobie sprawę, że boję się matematyki. Może nie jej, ale spotkania z Harry'm. Boję się, że mnie po lekcji zatrzyma i zacznie wypytywać o Nesta'e... Jeszcze do tego ta sukienka. Przed Shericka'ą udaję, że wszystko jest dobrze i śmiejemy się razem. Dryyyyyyyn!!! Dzwonek. Uginam kolana, aby schować się za niższą przyjaciółką i żałuję, że założyłam pięciocentymetrowe obcasy. Widzę loczki Harry'ego. Wchodzę do sali i czuję na sobie wzrok chłopaka. Grzecznie wypakowuję książki i siadam do ławki.
- A do tablicy przyjdzie... - mówi Harry i rozgląda się po klasie. - Novlene chodź. - śmieje się pod nosem i pisze na tablicy przykłady.
Ja nic nie umiem, nic nie umiem. Zaczynam panikować, ale pochodzę do niego i biorę kredę. Przestań się na mnie gapić! - myślę. 
- I jak? - pyta po chwili.
- Skończyłam. - szepczę i odkładam kredę.
Chłopak uważnie przygląda się moim bazgrołom.
- Wszystko dobrze! - mówi z entuzjazmem i się uśmiecha. - Dostaniesz 6. - opieram ręce o biurko. - Który masz numer? - kładzie jedną dłoń na mojej.
- Osiemnaście. - rumienie się.
Wracam do ławki. Rozwiązujemy jakieś banalne ćwiczenia. Jako pierwsza kończę. Podnoszę głowę i znów napotykam wzrok Harry'ego. Puszcza mi oczko i się bajecznie uśmiecha. Odpowiadam tym samym. 
Dzwoni dzwonek. Dostajemy pracę domową i wychodzimy z klasy. Dziwię się, że Harry mi nic nie powiedział, ani do mnie nie podszedł... nic. Trudno się mówi. 
- Nov! - rozpoznaję głos Nesta'y. 
- Czego? - warczę i się do niego odwracam. 
- Wróć do mnie. - spogląda mi w oczy.
- Nie. - idę dalej.
- Pożałujesz. - mówi i odchodzi.
Wiem, że powiedział to na poważnie, ale chyba nie zrobi mi krzywdy? Raczej mnie upokorzy przed całą szkołą i się na tym skończy. Jakoś przeżyję. 
Geografia mija bardzo szybko. Pani coś gada, ale nawet jej nie słucham. Później J.polski, fizyka i historia. Miałam szczęście, że nie byłam pytana. 
Wychodzimy z Shericka'ą ze szkoły. 
- Jaaaaaaa chcę wieczór. - mówi podekscytowana.
Ta ty chcesz, bo o ciebie ktoś walczy. - myślę i się do niej sztucznie uśmiecham.


+ Dodaję rzadko, prawda, ale mam sporo nauki, a to dopiero pierwsza gimnazjum ._. No cóż... Mamy piąty rozdział :D. Jak się streszczę, to może już jutro dodam szósty ^^. Ale nic nie obiecuję. Jedyne, co mogę obiecać to imagin xD. W komentarzu piszcie z kim chcecie :D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz